Zmęczony Szef czyli przecież sam zrobię to lepiej – firma finansowa 2018-01-20T20:59:52+01:00
Strategie Dla Biznesu / Prawdziwe historie biznesowe / Zmęczony Szef czyli przecież sam zrobię to lepiej – firma finansowa

Zmęczony Szef czyli przecież sam zrobię to lepiej – firma finansowa

Na szczęście nie jesteśmy cyborgami, tylko ludźmi. Dlatego potrzebujemy odpoczynku i wytchnienia, by móc odbudować zasoby energii, które wykorzystujemy w pracy i efektywnie stawiać czoła codziennym wyzwaniom. Wypoczęty menedżer to bardziej efektywny zespół, a menedżer który potrafi odpowiednio i efektywnie delegować zadania i ufa swoim pracownikom, to duża szansa na sukces firmy. Problem pojawia się wtedy, gdy tzw. work-life balance zostaje zaburzony.

Z jakim problemem zgłosił się klient?

Właściciel jest w ciągłym dysonansie – firmę, którą stworzył traktuje całkiem słusznie jak swoje ukochane dziecko i jest z niej dumny, a jednocześnie ciągle żyje w napięciu, że coś nie zostało zrobione, dopilnowane lub załatwione jak należy. Sam dobierał pracowników do swojego zespołu, jednakże nie do końca wierzy w ich kompetencje i możliwości i dlatego woli osobiście zająć się większością spraw, bo przecież „nikt nie zrobi tego lepiej, niż on”.

Spędza długie godziny na spotkaniach z pracownikami, z których nic nie wynika, co dodatkowo wpędza go we frustrację. Ma kłopoty ze snem, mikroskurcze mięśni, pomimo że mało je – przybiera na wadze. Jest permanentnie zmęczony, bo spędza w pracy kilkanaście godzin dziennie, a i tak lista spraw do załatwienia z każdą chwilą rośnie.

Jakie zmiany wspólnie wprowadziliśmy?

  • Najważniejszą, ale najtrudniejszą zmianą, było przekonanie właściciela do tego, by przestał wykonywać pracę za swoich pracowników.
  • Opracowaliśmy wspólnie nową strukturę organizacyjną, w której wyznaczyliśmy osoby odpowiedzialne za poszczególne obszary.
  • Wprowadziliśmy funkcję Menedżera on Duty – który odpowiada za rozwiązywanie bieżących problemów w firmie.
  • Opracowaliśmy zasady prowadzenia efektywnych spotkań, jednocześnie znacząco skracając ich czas.
  • Przekonaliśmy właściciela, by małymi krokami zaczął stosować zasady work-life balance w swoim życiu. Zachęciliśmy go do zmiany diety oraz regularnych posiłków i ćwiczeń fizycznych. Przede wszystkim jednak – do wyznaczenia sobie dni w tygodniu, w których będzie opuszczał firmę nie później niż o 17.00.

Jakie były rezultaty takich działań?

Ku zaskoczeniu menedżera okazało się, że jego własny zespół jest w stanie działać sprawnie i efektywnie. Musi tylko otrzymać odpowiednie kompetencje i odpowiedzialność.

Ustalając strukturę organizacyjną w jasny i przejrzysty sposób, wprowadzając czytelny system raportowania oraz stosując się do nowych zasad przeprowadzania spotkań, właściciel zyskał czas na to, czym powinien się zajmować. A tym czymś jest planowanie strategiczne i praca koncepcyjna, dotycząca rozwoju firmy.

Poprawiło się jego samopoczucie, jakość snu i wydajność organizmu. A co najważniejsze – ostatecznie zmiana wpłynęła nie tylko na wzrost jego zadowolenia z pracy, ale także jego pracowników. Otrzymali bowiem w końcu otrzymali szansę, by się wykazać.