Strategie Dla Biznesu / Blog / Mała firma, groźny koronawirus

Mała firma, groźny koronawirus

Koronawirus a wpływ na gospodarkę i MSP

Załamanie rynku stało się faktem

Co prawda już od pewnego czasu ekonomiści przewidywali nadejście dekoniunktury, jednak z zupełnie innych powodów. Z jednej strony pojawiały się zapowiedzi kryzysu jako naturalnego zjawiska w gospodarce rynkowej, w której obserwujemy cykle koniunkturalne. Z drugiej strony wskazywano na rozpasanie konsumpcyjne i spadek inwestycji w Polsce oraz zbyt duże zadłużenie gospodarstw domowych i firm.

Pojawienie się wirusa SARS-CoV-2 i choroby COVID-19 zweryfikowało wszystkie prognozy makro i mikroekonomiczne i to w trybie nagłym. Rozwój epidemii w Chinach pokazał, że koronawirus z taką samą łatwością przenosi się nie tylko z człowieka na człowieka, jak też z gospodarki na gospodarkę. Przedsiębiorcy nie tylko w naszym kraju przekonali się na własnej skórze, że uzależnienie od centrum produkcyjnego w Państwie Środka może mieć bardzo bolesne konsekwencje. Odczuły to zarówno korporacje w momencie zachwiania łańcucha dostaw, jak też mniejsze firmy handlowe, produkcyjne i usługowe (jak choćby branża reklamowa), opierające się w swojej działalności na produktach czy komponentach sprowadzanych z Chin.

Dopóki w Polsce nie wprowadzono stanu zagrożenia epidemicznego ze wszystkimi jego konsekwencjami, część przedsiębiorców działało w miarę normalnie. Z badania przeprowadzonego przez MAS International, na zlecenie Rzetelnej Firmy na początku marca br. wynikało, że negatywne skutki rozprzestrzeniania się nowego patogenu odczuwało (aż, czy zaledwie?) 39% przedsiębiorców. Wskazywano m.in. konieczność podnoszenia kosztów, widoczny spadek sprzedaży i produkcji oraz zmniejszenie płynności finansowej.

Jakie były natomiast przewidywania przedsiębiorców dotyczące tego, jak długo byliby w stanie przetrwać bez ogłaszania bankructwa, gdyby epidemia koronawirusa wymusiłaby w Polsce wprowadzenie kwarantanny na dużą skalę? 11% badanych przyznało, że byłby to co najwyżej miesiąc, 19% – do trzech miesięcy, 24% – maksymalnie pół roku, a 26% – rok i dłużej.

Stan zagrożenia epidemicznego

WHO ogłosiła pandemię. Kolejne państwa zamykają swoje granice, zawieszane są połączenia lotnicze, wprowadzone są ograniczenia transportowe w niektórych regionach świata i Europy. Imprezy masowe, konferencje, szkolenia, zawody sportowe i inne eventy o charakterze masowym są odwoływane. Zamykane są uczelnie, szkoły, przedszkola i żłobki, siłownie, kina, restauracje i inne miejsca, w których gromadzą się ludzie. Wprowadzono ograniczenia działania galerii handlowych.

Niektórzy przedsiębiorcy zapobiegawczo jeszcze przed ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego zaczęli wprowadzać działania, które mogłyby pomóc im zabezpieczyć się przed skutkami koronawirusa. Umożliwienie pracy zdalnej, procedury dotyczące przestrzegania higieny, ograniczenie spotkań czy też dostępu osób z zewnątrz (kurierzy, dostawcy itd.) to tylko niektóre z nich. Jednak to, co może być jakimś rozwiązaniem w jednej branży, w innej niestety zastosowania mieć nie będzie. Te usługi, które opierają się na bezpośrednim kontakcie z klientem i gdzie obiektem jest człowiek (np. usługi fryzjerskie, kosmetyczne, medyczne, turystyczne, eventy, transport pasażerski, restauracje), a także produkcja, nie mogą być realizowane z domu pracownika. I te w pierwszej kolejności odczuły spadek obrotów.

Niestety niewielu przedsiębiorców stać na gest, jakim jest przekazanie przez Agata S.A. 1 000 000 zł służbie zdrowia na zakup sprzętu medycznego i środków zabezpieczenia sanitarnego czy przekazanie 20% obrotów z e-commerce przez 4F. Wielu mikro i małych przedsiębiorców, stanowiących trzon naszej gospodarki, z dnia na dzień stanęło w obliczu utraty zdolności finansowej i bankructwa bankructwa.

Jak radzić sobie w czasach kryzysu?

Generalną receptą w czasie kryzysu jest utrzymanie przychodów na niezmienionym poziomie, a w przypadku ich spadku – redukcja kosztów. Trudno jednak mówić o utrzymaniu przychodów, skoro z dnia na dzień rynek załamał się w znacznym stopniu a wielu przedsiębiorców straciło całkowicie możliwość działania. Wpływy drastycznie spadły, koszty stałe (jak np. czynsze, leasingi, wynagrodzenia pracowników, obciążenia fiskalne) pozostały.

Trudno przewidzieć, jak długo potrwa taki stan i czy rząd zrobi cokolwiek, by pomóc przedsiębiorcom. Ci muszą na razie radzić sobie sami. Rządy naszych zachodnich sąsiadów już przeznaczyły znaczące kwoty na wsparcie dla podmiotów z sektora MSP i ogłaszają programy pożyczek. Nasz ciągle nie zrobił w tej sprawie nic. Co prawda UE przyznała Polsce 7,435 mld euro (czyli 32,64 mld zł) na na opiekę zdrowotną, krótkoterminowe programy zatrudnienia i wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw, które ucierpiały w wyniku kryzysu. Jak te środki zostaną wykorzystane, na razie można tylko gdybać.

Co robić zatem w czasach zarazy? Nie ma jednej i uniwersalnej rady. Problem jest dwojaki – ratowanie swojej firmy i bezpieczeństwo swoich pracowników. Wielu zapewne sięgnie po rozwiązanie najprostsze z ich perspektywy – zwolnienia, przymusowe przestoje, przymusowe urlopy. Ograniczone będą inwestycje czy nawet drobne wydatki, które mogą być natychmiastowo ucięte. Niektórzy szukać będą nowych możliwości przetrwania, przenosząc swoją działalność do internetu. Paradoksalnie pandemia może przyczynić się w niektórych obszarach do rozwoju nowego sposobu świadczenia niektórych usług. Jednak będzie to możliwe tylko w niektórych branżach.

Jeśli prowadzisz firmę, w której możliwe jest oddelegowanie pracowników do pracy zdalnej – zrób to. To zmniejsza ryzyko związane z tym, że ktoś nieświadomie może po prostu przynieść koronawirusa do biura. Lepiej popracować nad kwestią zaufania do swoich ludzi, niż narażać zespół na kwarantannę lub chorobę, bo to wyłączy Twoją firmę z biznesu na jeszcze dłużej. Wyznacz osobę odpowiedzialną za pocztę i za odbieranie telefonów w domu. Przekieruj rozmowy na jeden numer. Zamiast spotkań, organizuj telekonferencje, np. na Skype. Określ zadania dla swoich pracowników – niech wiedzą, co mają robić, w jakich terminach i w jaki sposób Ci raportować. Jeśli nigdy nie pracowałeś w ten sposób, może być to na początku dla Ciebie wyzwaniem. Jednak to najlepsze w tym momencie rozwiązanie i to od Ciebie zależy, jak sprawnie dalej będzie realizowana praca.

Jeśli nie masz wystarczającej liczby sprzętu, by wyposażyć pracowników do pracy w domu, a korzystasz z chmury, dopuść możliwość łączenia się przez nich z serwerami za pośrednictwem prywatnych laptopów. W obu przypadkach sprecyzuj zasady bezpieczeństwa związane z dostępem do danych.

Ochrona przed zakażeniem koronawirusem

Jeśli praca musi być realizowana w firmie, zadbaj o bezpieczeństwo swoich pracowników. Bezwzględnie wysyłaj pracownika do domu jeśli wykazuje jakiekolwiek objawy przeziębienia, grypy lub innej niedyspozycji. Określ procedury związane z dezynfekcją, nie tylko rąk, ale także całego biura. Zadbaj o to, by pracownicy mieli dostęp do miejsc, w których mogą umyć ręce wodą z mydłem i zapewnij w łatwodostępnych miejscach dozowniki z płynem odkażającym. Umieść w widocznych miejscach instrukcje, jak poprawnie myć ręce oraz instrukcje przypominające o tym, by unikać dotykania dłońmi twarzy (zwłaszcza nosa, ust i oczu). Zadbaj o to, by łazienki, klamki, poręcze, włączniki światła, klawiatury, biurka, lady itp. były regularnie wycierane wodą z detergentem lub środkiem dezynfekującym. Niby niewiele, jednak to może mieć niebagatelne znaczenie.

Jak długo potrwa epidemia związana z koronawirusem, nie wie nikt. Jej ekonomiczne skutki odczuwać będziemy jednak jeszcze długo po tym, jak uda nam się ją skutecznie zahamować. Wiele firm zapewne upadnie, nawet jeśli rząd wprowadzi ulgi dla przedsiębiorców i uruchomi programy pomocowe. Zgodnie z powiedzeniem “umiesz liczyć, licz na siebie” trzeba więc po prostu starać się przetrwać ten trudny okres.

2020-03-22T20:02:08+01:00